Kosmetyczny marketing
Kobieta powinna o siebie dbać- powie prawie każdy mężczyzna, żonaty czy też nie....Jednak na to 'dbanie' składa się wiele czynników, w tym kosmetyki. Dostępnych na rynku kosmetyków jest cała masa. Oczywiście dzielą się one na różne kategorie i typy: do ciała, rąk, pod oczy, na twarz itp. można wymieniać w nieskończoność.
Tylko czy naprawdę jest aż taka potrzeba tylu różnych rodzajów kosmetyków? Czasami wystarcza dobry balsam do ciała i krem nawilżający do twarzy. Oczywiście nie mówię tutaj o makijażu, bo to temat na osobny artykuł. Producenci próbują nam konsumentom wmawiać, że potrzebujemy innego kremu do każdej części ciała.
Niedoskonałości i błędne koło
Nadmierne stosowanie mocnego, utrudniającego skórze oddychanie, może prowadzić do pogorszenia się jej stanu i uwydatnienia niedoskonałości. To takie błędne koło: mamy niedoskonałości skóry i staramy się je zakryć makijażem, a im więcej go nakładamy tym bardziej nasza skóra robi się niezdrowa.
W takiej sytuacji trzeba zrezygnować z większości środków, zacząć stosować i niepodrażniające skóry. Można też próbować wizyt u dermatologa, który zaproponuje odpowiednie leczenie naszej skóry. Na dłuższą metę da to lepszy efekt wizualny niż intensywne smarowanie się kremami i pudrami.
Ile jeszcze kosmetyków potrzebujemy?
Marketing dla branży kosmetycznej jest coraz bardziej zauważalny i nachalny. Jest coraz więcej reklam z akcji promocyjnych danych marek kosmetycznych, gdzie gwarantuje się skuteczne działanie ich produktu. Jednak ile w tym prawdy to tylko konsument może stwierdzić po przetestowaniu takiego produktu, oczywiście musi najpierw go kupić.
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy faktycznie potrzeba nam tyle kosmetyków i każdy na inną porę dnia i część twarzy. 20 lat temu wystarczał jeden krem do twarzy, najczęściej nawilżający i to by było na tyle. Teraz kremów do twarzy wg reklam powinno się mieć 5 czy nawet 10. Quo vadis rynku kosmetyczny?
Duża ilość makijażu? Źle dla skóry
Wiele kobiet myśli, że gdy nałożą duża ilość makijażu to zatuszują wszelkie niedoskonałości- niestety często efekt jest odwrotny. Przecież nie chodzi o wystylizowanie się na klauna, a o jedynie podkreślenie urody z delikatnym maskowaniem niedoskonałości.
Duża ilość makijażu to także błędne koło przy problemach skórnych. Nakładanie dużej ilości różnych podkładów, pudrów itp. blokuje dopływ powietrza do skóry i powoduje większe i bardziej widoczne podrażnienia i zaczerwienienia. Co zrobić wtedy? Nałożyć więcej makijażu! I tak wkoło.